z Julią na Ergo Arenę do fontann , żeby pomoczyć sobie nogi.
Tak se gadałyśmy i słuchałyśmy muzyki.Gdzie nie gdzie przechodzili i czekali na koncert jacyś fani jakiegoś zespołu.
Nie wiedzieć czemu cały czas jakieś namolne biedronki siadały
na nas ! Kurde oszaleć można , jedna weszła mi pod bluzkę.
Później musiałyśmy rozprostować gnaty , a te poprowadziły nas
na Herkulesa.Tą nową siłownie.Kapujecie chyba , nie ? Julia
nauczyła mnie śpiewać ''Kartofle , ziemniaki i pyryy''.A gdy
biegałam na nartach biegowych jakiś chłopak zaczął coś mówić
swojej babci o jakimś ''kodeksie chłopaków'' (?!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz